czwartek, 7 listopada 2013

Ciasto na karpatkę i ptysie oraz krem budyniowy

Oj dawno nic nie dodawałam z przepisów a przecież ciągle gotuję i piekę, dużo obowiązków w domu i czasu brakuje.

Dzisiaj podam przepis na udane ciasto do karpatki albo np ptysiów. Wczoraj zrobiłam na szybko ptyśki - bardzo dobre, przełożyłam kremem budyniowym, ale przecież można i bitą śmietaną, jak kto woli.

Oto składniki:
  • 1 szklanka wody
  • 150g margaryny
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 5 jajek
  • szczypta soli
  • ,cwierć łyżeczki proszku do pieczenia  

Wodę zagotować z margaryną. Garnek ściągnąć z pieca i mieszając energicznie (najlepiej łyżką drewnianą), dodać mąkę. Garnek postawić z powrotem na piecu i gotować na małym ogniu, ciągle mieszając, ok. 2- 3 minut (ciasto ma być gładkie, jednolite). Ciasto pozostawić na chwilę do ostygnięcia. Do lekko ciepłego lub zimnego ciasta, miksując mikserem, dodać po jednym jajku, szczyptę soli i proszek do pieczenia. Formować na formie ptysie łyżką pamiętając, że urosną. Lub podzielić ciasto na dwie części i upiec osobno w formie (to sposob do karpatki)




A jak zrobić krem budyniowy? chociażby tak:
  • 3 szklanki mleka
  • 300g masła (Ilość masła możecie zmniejszyć, jeśli nie lubicie bardzo maślanej masy)
  • ¾ szklanki cukru
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego
  • 4 kopiate łyżki mąki pszennej (80g)
  • 4 kopiate łyżki mąki ziemniaczanej (80g)
  • 2 żółtka
2 szklanki mleka i cukier zagotować. Pozostałe mleko wymieszać dokładnie z żółtkami, cukrem waniliowym i mąkami. Dodać do gotującego się mleka, szybko mieszając, aby nie powstały grudki. Chwilkę gotować chwilkę. Pozostawić do ostygnięcia. Miękkie masło utrzeć mikserem na puszystą masę. Dalej miksując, dodawać stopniowo zimny budyń. Można też skorzystać z gotowego sklepowego budyniu.

Smacznego!


niedziela, 21 lipca 2013

:)

Dziękuję za kolejne wyróżnienie mojego bloga http://dzikawozkowa.blogspot.com/2013/07/liebster-blog-award.html

niedziela, 23 czerwca 2013

KAWA MROŻONA z lodami

Najprostszy przepis na moją ulubioną kawę mrożoną.


Robimy kawkę z kawy rozpuszczalnej i zimnej wody (wedle uznania), którą odrobinę słodzimy. Dodajemy lody śmietankowe lub waniliowe, oraz ubijamy śmietanę 30 % i dajemy na wierzch. Do tego słomeczka i łyżeczka. Pycha do tego stopnia, że nie zdążyłam wczoraj zrobić fotki....

poniedziałek, 10 czerwca 2013

ZOO

W niedzielę zrobiliśmy wypad do ZOO. Dla maluszków to pierwszy raz. Oczywiście niewiele z tego miały, oprócz biegania oraz spania. Mądralek chciał bardzo zobaczyć małpkę, ale akurat tę trasę przespał "zaliczył" jednak słonia, którego na odmianę przespał Tuliś. Tatę prawie dziobnęła kaczka. Baloniki pękły standartowo jeszcze w ZOO. Pogoda nam dopisała, wszyscy chociaż zmęczeni to chyba zadowoleni.





sobota, 8 czerwca 2013

Industriada w Nikiszu

Pszczoły na Industriadzie robiły furorę, nie było nikogo kto by się nie uśmiechnął na Ich widok, słychac było komentarze "jaka fajna pszczółka". Tuliś biegał po całym rynku z balonikiem, Ninka spała a potem zaserwowała nam zły humor związany z niedospaniem ehhh.



wtorek, 4 czerwca 2013

Sernik KRÓWKOWY

Składniki:
400 g masy kajmakowej w puszce
50 g masła
100 g cukru
Cukier waniliowy
3 jajka
1000 g sera trzykrotnie mielonego np w wiaderku gotowiec
2 łyżki mąki pszennej

Na spód:
50 g orzeszków solonych (mogą być dowolne, ja użyłam nerkowców, ale sprawdzą się też np. fistaszki)
80 g ciastek kruchych (użyłam ciasteczek be-be)
30 g masła
1 łyżka cukru


Ewentualnie zrobić spód ze zwykłego kruchego ciasta

 Orzeszki i ciastka zmielić lub roztrzaskać, zmieszać z masłem i wyłożyć spód wysmarowanej tłuszczem i bułką tartą. tortownicy. Piec 12 minut w nagrzanym do ok 180 stopni piekarniku.
.

 Masło ucierać (ewentualnie zmiksować) z cukrem i cukrem waniliowym, dodać 230 g kajmaku  i utrzeć na gładką masę, następnie dodawać jajka i po łyżce sera i mąkę. Dobrze zmiksować lub utrzeć.

Masę wylać na spód i wstawić do piekarnika, zmniejszając temperaturę do 180 st C. Piec 45-50 minut. Sprawdzać, żeby się nie przypalił
Wyłączyć piekarnik i ostudzić sernik przy uchylonych drzwiczkach piekarnika.



Polewa:
170 g masy kajmakowej włożyć do garnuszka, dodać 3 łyżki mleka i gotować na malutkim ogniu, aż masa stanie się bardziej płynna. Zdjąć z ognia, dodać 2 łyżeczki masła i dokładnie wymieszać, a następnie posmarować sernik

Pychotka







Kolejny długi weekend

Majówkę spędziliśmy znów na działce. Maluchy dały radę choć znowu załapliśmy kilka kleszczy - mnoży się to dziadostwo niesamowicie. Niestety pogoda w kratkę, ale udało się nam SAMOTNIE, w DWÓJKĘ !!!!! wejść na Leskowiec. Kondycja moja po ciąży legła w gruzach ale dotarliśmy, smak piwa w schronisku jest nieoceniony :)

Gotowaniem zajęła się babcia... odpuściłam. Dziadek oraz Jula trochę pomogli przy dzieciach i było całkiem całkiem.

Teraz znowu czekamy na słońce, coś nam to lato się nie śpieszy zawitać na stałe.
Plany szydełkowe są, ale brakło wełny - nawet mam pierwszych kilka zamówień (hurra).




środa, 22 maja 2013

Ciastka drożdżowe z marmoladą

Bardzo proste ciastka - smakują i z kawą i mlekiem :)


Składniki:

1/2 kg mąki pszennej
1/2 opakowania drożdży (kostki)
2 jaja
1/4 margaryny
1/4 szklanki cukru
szczypta soli

Marmolada do środka sakiewek

lukier (cukier puder i woda lub białko)


Wyrabiamy ciasto ze składników, jeśli wyjdzie zbyt suche to dodajemy dodatkowe żółtko lub śmietanę. Następnie wałkujemy i wykrawamy kwadraciki do środka dajemy np marmoladę lub powidła. Łączymy końcami do środka tak, że wychodzi sakiewka.
Pieczemy do zrumienienia w piekarniku na ok 180 stopni. Po wystygnięciu polewamy cukrem.


wtorek, 7 maja 2013

Nominacja mojego bloga

Zostałam nominowana a właściwie MÓJ BLOG przez Marta Cz. za co bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam, 
fajny blog http://mojaodskocznia.blogspot.com  - również polecam

A zabawa polega na cytuję: " Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."


Mam ogromny problem, gdyż czuję się zobowiązana kontynuować zabawę, ale nie czytuję aż tylu blogów gdyż brakuje mi na to czasu :) Podam więc te, które mam w obserwowanych i je nominuje, zobowiązując się dodawać kolejno nowe :)

Podaję pytania od Marty i moje odpowiedzi:
1. Lato czy zima?
2. Kawa czy herbata?
3. Jaki film zrobił na Tobie ostatnio wrażenie?
4. Smak Dzieciństawa?
5. Dobra książka którą polecisz?
6. Domek czy namiot?
7. Kiedy napisałaś (łeś) ostatni list tradycyjny?
8. Gazeta czy Net?
9. Co robisz gdy masz chwilę dla siebie?
10. Czekolada: gorzka, mleczna czy nadziewana?
11. Czy Tobie też było ciężko znaleźć aż 11 blogów mało odwiedzanych do nominacji?
 odp
1. Zdecydowanie LATO
2. Kawa
3. "Sponsoring"
4. Ciaperkapusta w przedszkolu
5. Chociażby ostatnia Grocholi "Houston mamy problem" na luzie
6. Domek
7. ha taki oficjalny w zeszlym tygodniu, prywatny wieki temu (pewnie na koloniach)
8. Net - uwielbiam
9. Blog, FB (niestety)
10. MLECZNA mniam
11. Trudno, musze wytypować, to zadanie na jutro :) 

A TERAZ LISTA NOMINOWANYCH PRZEZE MNIE:

1. http://siostraszydelko.blogspot.com/
2. http://dominikabojrczuk.blogspot.com/
3. http://jalubieto.blogspot.com/ 
cdn.

Moje pytania do nominowanych:

1. Telewizor czy pasja?
2. Góry czy morze?
3. Ryba czy mięso?
4. Sposób spędzania wolnego czasu
5. Czy podczytujesz inne blogi?
6. Konkubinat czy małżeństwo?
7. Ulubiony kolor
8. Przywiązanie do marki czy spontan i dobieranie mody po swojemu?
9. Gotowanie czy wypad do restauracji?
10. Dzieci się nudzą co organizujesz?
11. Jeśli miałabyś określić siebie 5 słowami jakie to będą słowa?

Zapraszam do zabawy :)


 

sobota, 4 maja 2013

Długopisowe mazaje

Etap papugowania - dzieci są świetnymi obserwatorami i chętnie naśladują zachowania dorosłych. Dlatego szybko się uczą, potrafią zlokalizować oko, ucho, nos, zwłaszcza Ninek pokaże prawie wszystko. Chętnie też, oprócz samodzielnego jedzenia same próbują pisać. W "porywaniu" długopisów mistrzem jest Laura, która za nic potem nie chce go potem oddać. Niestety dzieła małych artystów powstają nie tylko na kartkach, ale również  np. na naszej rogóweczce.
Dzięki radzie jednej z dubeltówek mam jednak świetny sposób na wyczyszczenie napisów z długopisu - nigdy bym w to nie uwierzyła, gdybym nie spróbowała i faktycznie DZIAŁA! OTOZ LAKIER DO WŁOSÓW :)

Arcydzieło pt.: "Mazaje długopisowe" w całej okazałości


piątek, 26 kwietnia 2013

Mazury ach Mazury

Jak to dobrze, że pogoda nam dopisała. Nasz wyjazd na Mazury okazał się strzałem w dziesiątkę pogodowo i nie tylko. Miejscówka fajna: do wyboru i bilard, ping pong, basen, sauna, jeziorko, las, konie - wszystko czego człowiek potrzebuje w takim miejscu. Ja ostatnio potrzebuję najbardziej spokoju, ale z tym to przy szarańczy raczej kiepskawo. Ale trzeba przyznać, że szybko się zaaklimatyzowały i gdyby nie wychodzące zęby.... trzeba było zaaplikować przeciwbólówkę. Natomiast uśmiecham się na wspomnienie momentu, gdy otwieraliśmy drzwi pokoju w hotelu i dziewczynki mogły wybiec (w końcu równiutkie podłoże) - Laurek brzuchem do przodu i brodą przyklejoną do klatki i śmig a Ninek wyprostowana i przebierające raz raz nóżki - nawet się nie oglądają czy idziemy za Nimi.....
Mieliśmy porównanie z innymi dziećmi w podobnym wieku i naprawdę są bystre, rozgarnięte i aż nadto odważne. Laurek rzuca każdemu "cieś" (czyli "cześć") i jest chętna do każdego wejść na ręce, Ninka stoi przy stoliku w restauracji i śmieje się do każdego.... No cóż pytanie czy z tego wyrosną...


W bawialni dla dzieci - te dwie wchodzące wszędzie to moje... a z lewej skromniutko, z niepewnością patrzy dziewczynka dwa miesiące młodsza....

 Jeziorko, w jedną stronę chodzimy baaaaaaaaaardzo rzadko.
 częściej chodzimy tak: jedna w lewo , druga w prawo :) w oddali nasz hotelik




piątek, 19 kwietnia 2013

Samodzielne posiłki

Maluszki jedzą pierwsze posiłki przy stole, samodzielnie siedząc trzymając łyżeczkę i każda ma swój talerzyk :) Oczywiście najlepsze są te "prawdziwe" łyżeczki i talerzyki. Mają swoje pufki przy stoliku i szybko biegną gdy idzie na stolik jedzonko dla NIch. Miny mają zadowolone i są przeszczęśliwe, że mogą pogrzebać bez wyrzutów mamy w jedzeniu. Ninka próbuje łyżeczką a Laura szybko się zniechęca i je łapką. Pierwsze koty za płoty :) Będzie co wspominać :)





poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Zupa GOŁĄBKOWA Dubeltówek

Zupa jest przepyszna. Przepis dostałam od dziewczyn z grupy Dubeltówek takich jak ja :) czyli mam bliźniaków, pozdrawiam i polecam.



Składniki:

1 szklanka ryżu
1 mała kapusta włoska lub 1/2 kapusty białej
1/2 kg karczku
jarzyny (marchewka, pietruszka, seler, por - niekoniecznie), cebula x 2
mały słoiczek przecieru pomidorowego
niekoniecznie: 2 łyżki mąki ziemniaczanej oraz śmietana do zagęszczenia

przyprawy - sól pieprzy majeranek bazylia, papryka słodka i ostra, maggi


Mięso mielimy i podsmażamy na patelni wraz z cebulą, przyprawiamy wedle uznania (sól, pieprz, majeranek, bazylia)
Jarzynę ścieramy na tarce o grubych oczkach i zagotowujemy w 3 litrach wody
Szatkujemy kapustę i dodajemy do jarzyn gotujemy do miękkości
Dodajemy do całości mięso oraz ryż i gotujemy do miękkości a następnie przecier pomidorowy. Ja tu zakonczylam dodalam przyprawy i bylo rewelacyjne. Ale jeśli ktoś chce może zagęścić mąką wymieszaną w małej ilości zimnej wody (zagotować), oraz np dodać śmietanę (zahartować aby się nie ścięła).


Smacznego

piątek, 12 kwietnia 2013

Zupa FASOLOWA

 Oj dawno nie robiłam i postanowiłam dzisiaj. Uwielbiam wszystkie warzywa strączkowe :)


 Składniki:

ok 500g fasoli czerwonej
kość wędzona
jarzyny do wywaru (marchewka, pietruszka, seler, cebula)
czosnek, ziele angielskie, liść laurowy
2-3 ziemniaki
przyprawy: kminek, majeranek, tymianek, pieprz czarny, maggi, sól




Fasolę moczymy na noc zalewając wodą następnie rano gotujemy. Możemy dodać kminek (zapobiega wzdęciom). Gotujemy do miękkości i odstawiamy. W drugim garnku gotujemy wywar z kości i jarzyn, dodajemy ziele angielskie i liść laurowy


Po ugotowaniu fasoli odcedzamy ją i polowę wrzucamy do wywaru plus ziemniaki pokrojone w kostkę i gotujemy do miękkości ziemniaków. Drugą połowę fasoli miksujemy na masę. Dodajemy do zupy i doprawiamy.







wtorek, 9 kwietnia 2013

SEROWE CIASTECZKA Z DZIURKĄ smażone na tłuszczu

Jak na zorganizowaną panią domu przystało dzisiejszy czas na plotkowanie przez telefon (wrzuciłam na głośnomówiący) wykorzystałam na robienie i smażenie ciasteczek, które bardzo lubimy i szybko znikają z talerza. Zresztą dobre są w tym samym dniu, na drugi dzień są mniej smaczne.

Składniki:
1/2 kg mąki
1/2 kg sera białego
1 jajo
1/4 kostki margaryny
płaska łyżeczka sody
szczypta soli i cukru
cukier puder do posypania
olej do smażenia



Wyrobić ciasto z wszystkich składników na gładką masę, ewentualnie podsypując mąką jeśli będzie się lepić. Rozwałkować ciasto i wykrawać wybraną foremką ciasteczka i w środku dziurkę (np nakrętką z aromatu). Smażyć na gorącym tłuszczu do zrumienienia. Wykładać patyczkiem na położoną kartkę na talerzu (w celu odsączenia tłuszczu). Następnie poukładać i obsypać cukrem pudrem. Smacznego!



poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Czyżby słoneczko? Nowości u nas :)

Wprawdzie ciągle zimno, ale prognoza o dziwo sprawdza się i wreszcie zaświeciło upragnione słoneczko :)

 Jeszcze w weekend było brzydko i w zasadzie nic ciekawego się nie działo, Maluszki wykorzystywały okazję żeby powchodzić na Klaudię, poprzeszkadzać w czytaniu i wymusić noszenie na rękach...



Wczoraj Mama zakupiła pastę do zębów dla dzieciaczków i było pierwsze mycię ząbków "na poważnie". Tzn. mama pokazywała i uczyła pluć co zwłaszcza Ninkę wprowadzało w szał śmiechu. Uchachane dzieci próbowały coś tam myć (głównie języki...). Niestety z takim myciem musimy jeszcze poczekać jakieś pół roku :)

Dzisiaj wyjście na pocztę. Mama z Dwójeczką. Byłyśmy nie raz, ale pierwszy raz Mam wyciągnęła Maluszki z wózka i razem pisałyśmy dowody nadania na paczkę i listy... znaczy małe sprostowanie Mama pisała a Dwójeczka krążyła dosłownie i zaglądała do każdego konta :)

Po powrocie nowa zabawa... przecież komoda też ma szufladę....... a z szuflady można sięgnąć wyżej... niestety

A z każdym dniem ma być coraz cieplej, supcio :)

wtorek, 2 kwietnia 2013

Macierzyństwo - dobre i..........złe strony

Jakiś czas temu na jednej ze stron FB dotyczących bliźniaków przeczytałam:



„Kiedy stajemy się matkami, to umieramy.
Wszystkie to wiemy, ale decydujemy, że nie będziemy na ten temat mówić.”
Rachel Cusk


Zaintrygowało mnie to i krąży po głowie do dziś. Dlaczego kobieta nie potrafi przyznać się do tego, ze macierzyństwo to wcale nie cudowny okres w jej życiu, że czasami sytuacja zwyczajnie ją przerasta? Boimy się przyznać, że nie zawsze jesteśmy zachwycone dzieciakiem, nową sytuacją. W końcu bardzo często z realizujących się kobiet nagle "osiadamy" w domu, wśród płaczu, ulewań, kupek.... Przecież początek macierzyństwa to tzw baby blues  a nie "widzimisie" każdej z mam.  Co czuje kobieta, której świat wywraca się do góry nogami, jej facet oczekuje, że będzie zarąbista jak kiedyś, a ona musi przecież sprostać tym zwyczajnym obowiązkom na co dzień i staje się w Jego oczach "nudna". Facet ma potrzeby i pasje - kobieta obowiązki. To od niej oczekuje się, że będzie "zawsze" w zasięgu ręki dziecka, nie od ojca. Ojciec musi się oprócz tego spełniać zawodowo i nie odpuszczać swoich hobby - no bo jak to??? Kto powiedział, ze musi?


„Każda kobieta stając się matką traci wszystko. Traci się wolność, sposób w jaki się żyło, kim się było. To doświadczenie śmierci, umiera twoje stare „ja”, ale potem się odradzasz (...)”
„Kiedy rodzi się dziecko, wszystko ulega zmianie, nasze wyobrażenie o świecie, o nas samych. Jakby ktoś wszedł do pokoju i wszystko w nim poprzestawiał. Ludzie wtedy panikują, ale starają się to ukryć. Więc udają przed sobą nawzajem, że ta zmiana wcale nie jest dla nich trudna. Chcą się wydawać spełnieni, szczęśliwi, zjednoczeni (…)” Rachel Cusk


Ayalet Waldmann w "Złej matce" pisze, że dobry ojciec po prostu ma "być" a matka? Matka musi wyrzec się siebie... Każda z matek ten ideał matki zdradziła i miała wyrzuty sumienia. To prawda, chyba każdej z nas towarzyszyły nie raz myśli o tym, że powinnyśmy się w danej sytuacji zachować inaczej, że szlag nas trafiał a przecież powinnyśmy być oazą spokoju - matką WZOROWĄ.
Ayelet Waldman
Ayelet Waldman
Ayelet Waldman

Autorki  dały nam przyzwolenie do tych złych emocji związanych z pojawieniem się dziecka, które są naszymi towarzyszami i mamy prawo do nich. Wywołały burzę... i to wśród kobiet, nie tylko mediów. Skąd taka nagonka? Udowadnianie, że ktoś jest be gdyż potrafi się przyznać do tych "gorszych" uczuć.... Lepiej być matką "na pokaz" udowadniającą wśród koleżanek jaka to jest dobra i spełniająca się, a nie mieć potem w ogóle kontaktu z dzieckiem, nie dogadywać się z dzieckiem w przyszłości - porażka i zakłamanie.

Macierzyństwo jest piękne, ale obarczone również frustracją, płaczem itd - to udowadniają autorki.
Życie kobiety obraca się o  360 stopni. Ograniczenia jeśli chodzi o wyjazdy, wypady w góry, wyjścia na imprezy. Kobiety stają się "nudne" czy odpowiedzialne? Zmieniają się bo chcą czy dlatego, że są do tego zmuszone?????????

Do dupy takie tłumaczenia, że trzeba zachować dobrą minę do złej gry.

CZY autorki ODKRYWAJĄ COŚ NOWEGO?

Waldman tak jak Cusk "przerywa milczenie". Nie chcą podpisywać niemego paktu z resztą matek. Mówią o tym, że macierzyństwo bywa piękne, ale bywa też straszne, obrzydliwe, żałosne, szokujące. Że do własnego dziecka czasem prócz miłości można też czuć rozczarowanie i niechęć.
Waldman tak jak Cusk "przerywa milczenie". Nie chcą podpisywać niemego paktu z resztą matek. Mówią o tym, że macierzyństwo bywa piękne, ale bywa też straszne, obrzydliwe, żałosne, szokujące. Że do własnego dziecka czasem prócz miłości można też czuć rozczarowanie i niechęć.
Nie, to tylko panujący stereotyp szczęśliwej matki nakazuje nam ukrywać złe emocje. Czy macierzyństwo to zawsze najpiękniejszy okres w życiu kobiety? Temat rzeka i bardzo kontrowersyjny z pewnością.

niedziela, 31 marca 2013

Wielkanoc 2013

Tegoroczna Wielkanoc mija pokryta śniegiem, zaburzona chaosem i .... hałasem oraz śmiechem dziewczynek :)

Kto by pomyślał, że za oknem znowu ujrzymy ciągle padający śnieg oraz 20 centymetrów śniegu na chodnikach.... Tata nawet zrobił bałwanka za oknem






Odwiedziliśmy babcię Basię, była też ciocia z dziewczynami miał więc kto nosić maluszki. Bo maluszki w domu się ładnie bawią, wiedzą, że mama nie nosi Ich na rękach (no bo jak? dwie???) więc wykorzystują każdą nadarzającą się okazję i wspinają na każdego ... 

Ninka na poczatku nie pewnie, Laura od razu zaczęła rozrabiać. Babcia nie pomyślała... obiad podała na niskim stole żeby było wygodnie na fotelach.......... No cóż ... nie ma to jak wejść na stół, ściągać co tylko się spodoba. Więc obrus cały w buraczkach... wszystko dotknięte i skosztowane hehe.

Dziewczynki zmęczone zasnęły już w aucie, ale jak tylko dojechaliśmy oczy się otwarły. Z nadzieją więc liczyłam, że pójdą wcześniej spać. Zazwyczaj takie nadzieje są bardzo złudne. Tym razem też nie było inaczej. W związku ze zmianą czasu padły o 21:30 ( tego się teraz możemy spodziewać).

Na reszcie błogi spokój przy kieliszku wina...

Spoglądam na okno jak sypią się płatki śniegu i mam wrażenie, że nie jestem w stanie przeżyć kolejnego tygodnia.... Śnieg daje cudowny klimat, ale w grudniu: na Święta na Sylwestra, potem zima mogłaby dla mnie  nie istnieć. A teraz... teraz kiedy wyczekuję w utęsknieniu wiosny... Kiedy wiosna dała przez kilka dni nadzieje, że w końcu zawitała to ten śnieg jest NIE NA MIEJSCU! 

Jutro wielki obiad u nas. Mnóstwo gości. Ja gotuje swojski rosół i rolady z indyka, mąż kaczkę. Makowiec, babka i krówkowy sernik, który robiłam pierwszy raz, czeka na spróbowanie.

 No nic, jeszcze jeden kieliszek winka z mężusiem i dobranoc :)





sobota, 30 marca 2013

Święconka :)

Pierwsze wyjście ze święconką :)


Nasze "Kubusie Puchatki" nie rozumiały oczywiście nic z tego co się dzieje. Tak naprawde było to dla Nich kolejne wyjście "papa". W kościele nie usiedziały w wózku - jakie to szczęście, że nie odbywa sie cała msza.

Nasz najmniejszy stworek Ninka, która zawsze wydawała się być mniej odważna pierwsza wyszła z wózka na spacerek po kościele, szła i uśmiechała się do wszystkich, za chwilę dołączyła Laura, która oczywiście podążyła w odwrotnym kierunku pokrzykując głośno i zadowoleniem na twarzy gdy echo wtórowało równie głośno. Za moment wydawały obydwie dziwne okrzyki przywołując ciekawskie spojrzenia ludzi ....
Laura znalazła towarzysza chłopczyka, którego zaczęła tulić. Na szczęście Księdzu święcenie poszło dosyć sprawnie i mogliśmy spokojnie wrócić do domu :)


czwartek, 28 marca 2013

Mój MAKOWIEC czyli mak w biszkopcie PYCHOTKA

Składniki:

ok  300 g maku
1 szklanka cukru
miód - pół małego słoika (wedle uznania to samo z cukrem)
paczka migdałow
orzechy włoskie - np 5 dag
orzechy - 1/2 opakowania
skórka pomarańczowa w cukrze (kandyzowana)
kilka kropel aromatu migdałowego
1/4 kostki margaryny

6 jaj
6 łyżek mąki tortowej
6 łyżek cukru
2 łyżeczki płaskie proszku do pieczenia


Najpierw przygotowuję masę. Należy zmielić mak w maszynce do mięsa dwukrotnie i dosypać cukier i zmielić z cukrem jeszcze raz. Do garnka wrzucamy margarynę, miód i topimy dodajemy posiekane migdały (najpierw należy je sparzyć obrać ze skorki i pokroić), pokrojone orzechy, rodzynki oraz skórkę. Razem prażymy ciągle mieszając jakieś 5-10 minut. Następnie dodajemy masę makową i prażymy mieszając, na koniec dodajemy kilka kropel aromatu migdałowego.


Ubijamy biszkopt z połowy składników czyli: ubijamy pianę z 3 białek (dodając szczyptę soli), jak ubije się wsypujemy 3 łyżki cukru i ubijamy, następnie 3 żółtka i na koniec dodajemy 3 łyżki mąki wymiesznej z 1 łyżeczką proszku do pieczenia i mieszamy delikatnie widelcem.

Formę (okrągłą mniejszą) smarujemy tłuszczem i obsypujemy bułką tartą dół nalewamy biszkopt i (sam biszkopt) podpiekamy w piekarniku do koloru jasnosłomkowego. Następnie dajemy na biszkopt masę makową i zalewamy PRZYGOTOWANĄ DRUGĄ MASĄ BISZKOPTOWĄ i pieczemy do złotego koloru.

Na całość wylewamy polewę czekoladową i obsypujemy kokosem.

Przepis na polewę:
na 1/2 kostki margaryny lub masła, 3 łyżki wody, 2 łyżki cukru, 3-4 łyżki kakao roztapiamy i gotujemy na lekkim ogniu az lekko zgęstnieje. Niektórzy dodają żółtka (2).






środa, 27 marca 2013

BOGRACZ

1 kg wołowiny (lub innego mięsa gulaszowego)
10 dkg smalcu
2 cebule
5 pomidorów lub 2 puszki pomidorów
2 papryki
4 ziemniaki
1 łyżka przecieru pomidorowego
1/2 łyżeczki kminku
3 ząbki czosnku
przyprawy np sól, pieprz, papryka , majeranek, bazylia itd


 Mięso pokroić w kostkę podsmażać na smalcu, dodać cebulę i zrumienić.
 Dodać kminek, wyciśnięty czosnek , pomidory (bez skórki, pokrojone w kostkę lub z puszki), paprykę pokrojoną w paski, przyprawy i dolać pół szklanki wody. Dusić przez ok 90 min aż do miękkości. W trakcie uzupełniać wodą. Dodać ziemniaki pokrojone w kostkę, można też kluski ale niekoniecznie ( przepis ponizej - wcześniej ugotowane, odcedzone) i przecier. Gotować jeszcze 30 minut. Uzupełniać wodą. Przyprawić wg uznania.

Ciasto na kluski:
Mąkę, wodę i olej wymieszać i zagnieść ciasto (tak by nie przylegało). Formować "paseczki" grubości ok. pół centymetra a nastepnie kroić co ok. 1,5 cm. Mają wyjść malutkie podłużne kluseczki. Gotować w lekko osolonej wodzie ok. 10 min.




wtorek, 26 marca 2013

Zupa KREM Z BROKUŁÓW

Maluszki się zajadają.


Składniki

Brokuł - cały kwiat
Marchew - 1
Pietruszka - 1
Seler - 1
Ziemniaki - 2
Serek topiony - 2
Łyżka śmietany
Groszek ptysiowy
Sól pieprz maggi



Warzywa (brokuł po odcięciu największej łodygi, jarzyny) pokrywamy wodą i gotujemy razem do miękkości (można rozgotować), następnie dodajemy serek topiony i po rozpuszczeniu wszystko miksujemy. Doprawiamy do smaku. Na wierzch stawiamy kleks śmietany i posypujemy groszkiem ptysiowym

Można zrobić na wywarze warzywnym. Zupa może zmieniać kolor w zależnosci od tego ile dodamy innych warzyw oprócz brokuła.






poniedziałek, 25 marca 2013

Pobieranie krwi

Dzisiaj rodzinnie byliśmy na szczepieniu oraz wszyscy na pobieraniu krwi. Dzieciaczki dzielnie zniosły pobieranie w przeciwieństwie jak zwykle do mamusi, która zawsze ma problem z widokiem krwi i samą świadomością co się dzieje :) na szczęście przeżyliśmy. Maluszki nawet nie płakały, dopiero przy szczepieniu (podobno boli w udo), no cóż taki los człowieka od samego początku życia :)
Ciekawe czy z wiekiem odziedziczą po mnie skłonności do słabnięcia przy pobieraniu krwi, mój nastolatek niestety odziedziczył ze zdwojoną siłą, aż traci przytomność....

Teraz pięknie dzieciorki śpią a mama pije kawusię :)

piątek, 22 marca 2013

Oczekiwanie na ciepełko

Trochę mnie mało tutaj ostatnio, chyba schowałam się pod pierzynką śniegu ...

Chwilę poświęciłam "Potyczkom z codziennością" i chyba zajrzę tu dopiero jak przyroda obudzi się ze snu zimowego, bo ja też jeszcze chrapię ;)

sobota, 16 marca 2013

Zupa krem z pomidorów oraz papryki

Składniki:

2 puszki pomidorów z puszki
1 papryka czerwona
1 łyżka przecieru pomidorowego
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżka masła 
1 łyżka oliwy
2 szklanki bulionu (rosół, lub warzywny, kto woli z kostki...)

przyprawy: sól, pieprz, może być bazylia, oregano, łyżeczka cukru

groszek ptysiowy, lub przygotowany chlebek przypieczony na masełku

Paprykę umyć, pokroić w kostkę i dusić w garnku do miękkości na łyżce masła (ok. 20 min.). W tym czasie podsmażyć na oleju pokrojone w kostkę: cebulę i czosnek. Gdy zmiękną dodać pomidory z puszki i dusić, w trakcie dodać przecier oraz przyprawy, dusić ok 10 min. Dolać bulion i zagotować. Następnie zmiksować wszystkie składniki (łącznie z papryką) na gładko. 

Podawać z groszkiem ptysiowym, na środek można dać kleksik śmietany :)  pychotka

Spaghetti z mięsem mielonym i pomidorami

Składniki:

Makaron spaghetti (lub inny) - 3/4 opakowania (lub wg uznania)
Mięso np łopatka wieprzowa, karczek - ok 1,2 kg (lub więcej)
2 puszki pomidorów najlepiej w całości
1-2 łyżki przecieru pomidorowego
1-2 cebule
2 ząbki czosnku
ser żółty (jaki jest w lodówce)
olej do smażenia
przyprawy np sól , pieprz, papryka słodka i ostra, majeranek, bazylia, oregano, maggi


To taki podstawowy przepis na spaghetti w sosie pomidorowym i mięsem mielonym (odkąd je robię to nie znoszę tych robionych z torebki - jakże popularnych). Mięso wieprzowe można zastąpić droższym wołowym będzie jeszcze lepsze. Można też dodać np paprykę czerwoną, ale niekoniecznie.


Mięso myjemy i mielimy w maszynce do mięsa. Podsmażamy na oleju (np z oliwek), dodajemy cebulę nadal podsmażamy. Następnie wlewamy całe pomidory z puszki, i dusimy na wolnym ogniu aż rozmiękną (można im trochę "pomóc" pod koniec duszenia ugniatając je widelcem), jeśli jest potrzeba dodajemy przecier pomidorowy, do tego zgnieciony czosnek i przyprawy. 

Makaron gotujemy al dente polewamy sosem i posypujemy serem.

Tak szybko zjedli, że nie zdązylam zrobić zdjęcia, więc do następnego :)

czwartek, 14 marca 2013

NALEŚNIKI ZAPIEKANE Z MASĄ SEROWĄ I SZPINAKIEM


Skład:
ok 7 naleśników
Ser Feta - 1 opakowanie
Ser biały twaróg - ok 300g
Szpinak mrożony - 1 torebka
sól pieprz
czosnek - 1 -2 ząbki
Jajo -1
Ser żółty do posypania lub kilka plasterków


(Przepisu na naleśniki chyba nie muszę podawać. Ale na wszelki wypadek: zawsze daję na 2 szklanki mleka, 1 szklankę wody, 1 jajo, szczyptę soli i mąki "na oko" do zagęstnienia masy (leje się ale jest średnio gęsta))

Robimy farsz: rozmrażamy szpinak i dodajemy do niego obydwa sery, rozgniatamy, dajemy jajko, zgnieciony czosnek i przyprawiamy (ostrożnie, gdyż Feta jest słona sama w sobie). Jeśli damy któregoś sera więcej lub mniej to nie szkodzi będziemy mieć delikatnie inny smak - wedle uznania.
Naleśniki smarujemy masą i zwijamy w rulon, układamy w naczyniu do zapiekania i obsypujemy serem lub nakładamy plasterki żółtego sera.
Zapiekamy ok 15 min do zrumienienia w piekarniku 180stopni.
Pycha



wtorek, 12 marca 2013

Przepyszna KACZKA pieczona

Dzisiaj wieczorkiem zapodam fajny przepis na rewelacyjną kaczkę.

Na zajawkę fotka z niedzielnego obiadu


Składniki:
• 1  kaczka
• 2 – 3 gruszki
• 4 ząbki czosnku
• 3 cebule
• 1 cytryna
• ¼ łyżeczki oleju
• 2 łyżki sosu sojowego
• 1 łyżka miodu akacjowego
• 2- 3 łyżki cukru
• 1  świeży imbiru
• 3 gwiazdki anyżu
• 200 ml czerwonego wytrawnego wina
• 2 łyżki powideł śliwkowych
• 2 łyżki masła
• sól, pieprz
• sznurek do związania

Sposób przygotowania:

 Farsz do kaczki: do miski wrzucamy: gruszki porkojone w ćwiartki, czosnek w plastry, cebule w ćwiartki, pól cytryny w ćwiartki, na to z cytryn  wyciskamy sok. Do tego wlewamy sos sojowy, olej sezamowy, dokładamy miód. Całość mieszamy.
 Do oczyszczonej kaczki wkładamy wcześniej przygotowany farsz. Tak nafaszerowaną kaczkę związujemy sznurkiem do pieczenia, zwłaszcza nóżki aby farsz nie uciekał podczas pieczenia. . Kaczkę przekładamy do żaroodpornego naczynia, polewamy olejem, na dno nalewamy odrobinę wody i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170°C przez 1,5 do 2 godzin.

 Sos z powideł: do gorącego naczynia wsypujemy cukier i topimy aż stworzy się karmel, dorzucamy drobno posiekany imbir, połamane gwiazdki anyżu. Zalewamy czerwonym winem i gotujemy na wolnym ogniu, aż karmel się rozpuści, a wino zredukuje się do połowy objętości.
 Do sosu przekładamy powidła, zagotowujemy, a na koniec zagęszczamy dodając kawałki zmrożonego masła. Kiedy masło ładnie się połączy z sosem, sos jest gotowy.

  Smacznego

DODAM, ŻE PRZYRZĄDZAŁ MĄŻ

poniedziałek, 11 marca 2013

SKÓRKA POMARAŃCZOWA w lukrze domowej roboty

Skórkę pomarańczową w lukrze bardzo prosto się robi. Wykorzystuje się ją do wypieków, deserów. Jest lepsza niż kupna więc polecam :)


Skórki z pomarańczy ( na sfotografowany słoiczek wykorzystałam skórkę z 2 pomarańczy)
Cukier (ok szklanki)
Woda (ok szklanki)

Przygotowanie:
Skórkę należy obrać z białej "podskórki" :) - zdejmujemy nożem
Umyć
Pierwszy raz zagotować w wodzie i wodę odlać
Pokroić skórkę w kostkę
Ugotować syrop gęsty na tzw "nitkę" ciągnie się :)
Do syropu dodać pokrojone skórki i gotować aż się zeszklą.

Włożyć do słoiczka. Można pasteryzować (zagotowując) na odległe miesiące.




CYNAMONOWE BUŁECZKI

Składniki na 2 blachy (ok 18sztuk):

    1 szklanka letniego mleka
    2 jajka
    4 szklanki mąki pszennej
    8 łyżek cukru
    1/2 kostki masła roztopionego i ostudzonego
    4 dag świeżych drożdży
    szczypta soli

Na nadzienie:

    1/4 kostki masła, roztopionego
    pół szklanki cukru
    2-3 łyżeczki cynamonu
    rodzynki (niekoniecznie)
    jajko do posmarowania

Z drożdży, 2 łyżek cukru, 2 łyżek mąki i połowy mleka zrobić zaczyn. Odstawić do wyrośnięcia do podwojenia objetości.
 Do miski przesiać mąkę, dodać sól, jajka, resztę mleka, resztę cukru i wyrośnięty zaczyn. Dobrze wyrobić i wlać masło. Wyrabiać, aż zacznie odchodzić od ręki, odstawić do wyrośnięcia. Kiedy podwoi objętość wyłożyć na stolnicę, podzielić na 2 części, rozwałkować i posmarować roztopionym masłem, posypać cukrem i cynamonem (ewentualnie rodzynki). Zwinąć jak roladę, pokroić w plasterki, ułożyć na blaszce. Posmarować roztrzepanym jajkiem.



Kto lubi słodkości to może oblać lukrem.

Piec około 10 - 15 minut w temperaturze 180°C.


środa, 6 marca 2013

Swojski łobiod z Nikisza czyli PRAŻUCHA z boczkiem



Kiedy pierwszy raz zrobiłam PRAŻUCHY mąż zapytał "tak szybko zrobiłaś kluski?".
Najtańszy obiad, szybki i smaczny (ale nie dla dzieci). Danie pochodzi z wiejskich przepisów przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Jak nic nie było, bieda, a na polu ino ziemnioki to się z tych kartofli wymyślało przepisy...

Potrzebujemy:

Kartofli - ile uważamy
Mąka ziemniaczana - ok  3 łyżki na 1,5 kg ziemniaków (ja robię na "oko")
Lyżeczka soli (jak kto lubi)


Moja mama prażuchę robiła tak: gotowała kartofle do miękkości w osolonej wodzie. Kiedy były już bardzo miękkie odcedzała wodę, zostawiając na dnie jednak 1,5 cm tejże gorącej wody z gotowania, wtedy szybko posypywała mąką kartofle i ubijała drewnianą kulą.

Prażuchę podaje się formując łyżką małe kluseczki i polewa tłuszczem i boczkiem. Doskonałym dodatkiem w tym przypadku będzie maślanka.

Pycha. Ja się zajadam.

Fotki po obiadku już mi ślinka cieknie...


Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty!

Chyba nikt nie czekał z taką niecierpliwością i utęsknieniem na WIOSNĘ jak ja :) 

Słońce pięknie świeci, firanka delikatnie rusza się przy uchylonym oknie to jest to co lubię. Wprawdzie pogoda wciąż zdradliwa i wbrew pozorom po wyjściu okazuje się, że do upałów wciąż jeszcze daleko ale już jest cudne przedwiośnie.

Nawet maluszkom dobry nastrój się udziela, siedzą w łóżeczku i się chichrają. Supe :)er super super.

Szkoda tylko, że ma wrócić jeszcze zima, ale pewnie na chwilkę aby wiosna mogła już zawitać na stałe :)


Zielono mi :)))))

A tu na podwórku



piątek, 1 marca 2013

Konkurs recytatorski

Mało się chwalę córą a powinnam. Jest wybrana do kilku konkursów szkolnych. 

Mój kochany "nastolatek" bierze dzisiaj udział w konkursie recytatorskim. Właśnie trwa... i jestem z Nią myślami, trzymam kciuki. Konkurs jest ogólnopolski i wierzę, że jest tak zdolna, że byłaby w stanie wygrać, ale bardzo się denerwuje więc mogą Ją ponieść nerwy :) Dla mnie i tak już wygrała... Samo to, że została wybrana w szkole jako Reprezentantka Gimnazjum, do którego uczęszcza jest już zwycięstwem i wielkim wyróżnieniem. 
Czekam na informacje jak zniosła tremę, czy nie przyatakował Ją kaszel itd. Tym się martwiła. No i tym, jak Ją przyjmie publiczność i jury. Wygrana to już sprawa drugorzędna. Brawo Klaudia!

Ale trzymajmy kciuki jeszcze chwilę :)


środa, 27 lutego 2013

FASOLKA PO BRETOŃSKU

Uwielbiam :)

Składniki:

Fasola Jaś - 1/2 kg
Boczek wędzony - ok 20dag
Kiełbasa zwyczajna - 1 sztuka
Cebula - duża lub 2 sztuki
Przecier pomidorowy - ok 3/4 słoiczka
Wędzona kość
Tłuszcz najlepiej smalec (ewentualnie margaryna), 2 łyżki zwykłej mąki na zasmażkę

Przyprawy: liść laurowy, majeranek, bazylia, papryka ostra i słodka, pieprz, sól, może być też ziele angielskie.

Fasolę dzień wcześniej wieczorem myję i zamaczam (wlać wodę pokrywając fasolę i tak zostawić w garnku na noc). Na drugi dzień gotuję do miękkości (różnie ale ok 1 godziny), najlepiej na wędzonej kości. Na patelni smażymy pokrojony w kostkę boczek, kiełbasę oraz cebulę. Dodajemy do garnka z fasolą. Następnie na patelni robimy zasmażkę dodając do tłuszczu mąkę, po zarumienieniu zalewamy zimną wodą i mieszamy aż do zaniknięcia grudek i zagotowania następnie wlewamy do garnka z fasolą i danie zagotowujemy. Na koniec dodajemy przecier i przyprawy i chwilę gotujemy. Podajemy z bułką :)
Wychodzi duży gar, jak zostaje to fajnie jest zamrozić.

Smacznego!

poniedziałek, 25 lutego 2013

Swojski BIGOS

Taki bigos robiła moja mama, nie spotkałam się z lepszym na żadnym stole :) Robię dokładnie tak jak Ona, wprawdzie za każdym razem wychodzi trochę inny ale jest super


Składniki:

1 kg kapusty kiszonej
2 cebule
wywar z rosołu drobiowego - ok 1 litra
ugotowane mięso wołowe (np z rosołu wołowego)
szynka - ok 30dag (ja zostawiam te kilkudniowe nie zjedzone, mrożę i potem są jak znalazł do bigosu)
ugotowane mięso drobiowe - ile masz np z korpusu z rosołu (też może być mrożone wcześniej jak zostało z rosołu)
kiełbasa zwyczajna - 2 sztuki

przecier pomidorowy - zależy jaki ok 3/4 słoiczka


Przyprawy: papryka słodka i ostra, bazylia, majeranek, oregano, sól, pieprz, maggi, liść laurowy (kto co lubi)

Kapustę gotujemy (wcześniej myjemy, kroimy, możemy odlać po zagotowaniu wodę i  nalać nowej jeśli po spróbowaniu uznamy, że jest zbyt kwaśna). Dodajemy liść laurowy i można pieprz w całości. W tym czasie mięsa, szynki i kiełbasę kroimy bardzo cieniutko, drobno (zdecydowanie lepiej smakuje). Cebulę możemy przysmażyć ale niekoniecznie można po prostu posiekać i dodać do kapusty. Gdy kapusta jest już w miarę miękka zalewamy ją (uzupełniamy płyn) ale już nie wodą ale wywarem z rosołu drobiowego. Dodajemy też posiekane mięso,itd. Niech się poddusi. Następnie dodajemy przecier pomidorowy oraz przyprawy według uznania i jeszcze chwilę dusimy.

Generalnie zasada jest taka, że jeśli codziennie trochę się pogotuje to się tak szybko nie zepsuje oraz że na drugi dzień kiedy bigos się "przegryzie" jest smaczniejszy. I to prawda. Możemy mrozić


Kluski z mięsem

Kupujecie kluski z mięsem w sklepie? Zróbcie same, są o wiele smaczniejsze. Poza tym największa sztuka to robić coś z "niczego" czyli kupujemy np duży kawał mięsa rosołowego wołowego i mamy rosół (ja tym razem część mięsa wkroiłam tez do bigosu) a mięso pomielone z warzywami na elegancki smaczny farsz do klusek :) 

DOMOWE KLUCHY Z MIĘSEM


ok 1,5 kg ziemniaków


2-3 jaja
mąka ziemniaczana
ugotowane mięso rosołowe wołowe - ok 1,2 kg
ugotowana marchewka
cebula x 2
przyprawy: pieprz sól majeranek maggi
smalec do smażenia



Ugotowane w osolonej wodzie ziemniaki przeciskam w prasce. Mąki dodaje na 1,4 część masy ziemniaczanej, " (odklada sie" 1,4 część ziemniakow i wsypuje mąkę) dorzucam 1 jajo (jesli widze ze sie nie lepi do drugie). Wyrabiam ciasto.
Masa: mielę w maszynce mięso, marchewkę, dodaje przesmażoną cebulę, jajo, przyprawy.
 
Masę daję do środka ciasta i formuję spore kulki. Gotuję na osolonej wodzie ok 10 min (sprawdzam czy nie surowe). 

Polewamy przesmażoną na smalcu cebulką.

Mąż się zajada :)




środa, 20 lutego 2013

Makaron ze szpinakiem i suszonymi pomidorami, oraz oliwkami

Z cyklu szybkie danie polecam wszelkie potrawy na bazie makaronu. Super połączenie to makaron, szpinak, suszone pomidory i parmezan :)



Potrzebujemy

Makaron spaghetti - 1/2 opakowania
Szpinak mrożony w liściach (lub świeży) - opakowanie ok 250g
Pomidory suszone w słoiczku
Oliwki wedle uznania
Parmezan do posypania
Oliwa (może być z pomidorów)
2 ząbki czosnku


Makaron gotujemy. Na patelni rozgrzewamy oliwę i na niej przesmażamy szpinak, pokrojone pomidory oraz zgnieciony czosnek. Dodajemy makaron, mieszamy i chwilę tak podduszamy na patelni. Następnie wrzucamy pokrojone na pół oliwki, przyprawiamy solą, pieprzem. Posypujemy parmezanem (można innym serem jeśli akurat nie ma).

Jest super

Więc do dzieła

piątek, 15 lutego 2013

ZIELONE PIEROGI z serem i SUSZONYMI POMIDORAMI

Pierogi zna każdy, ale jakie było zaskoczenie kiedy zrobiłam pierogi ZIELONE... otóż nie z zielonym  farszem, ale zielonym ciastem ;)
Ciasto pomimo sceptycznych ocen niektórych wcale się nie rozlatuje i jak narazie zawsze mi wychodziło. Polecam jako coś nowego a naprawdę smacznego


ZIELONE PIEROGI

Składniki

Ciasto

 5 szklanek mąki
30 dag mrożonego szpinaku
3 jajka
5 łyżek oliwy z oliwek
szczypta soli

Farsz 

20 dag białego sera półtłustego
20 dag sera feta
150 g suszonych pomidorów
 2 żółtka
 2 ząbki czosnku
sól, pieprz (można urozmaicić kolorowym jak nie masz to zwykły)


Szpinak należy odmrozić i odcisnąć z wody. Do mąki dodać szpinak oliwę jaja i sól no i wyrobić ciasto. Odstawić na pół godziny.
Zrobić farsz - mieszając składniki: połączyć sery, dodać pokrojone pomidory, zgnieciony czosnek, żółtka, przyprawy. Takim farszem nadziewać pierogi (ciasto rozwłkować i wykrawać kółka szklanką). Jeśli obawiasz się, że mogą się rozkleić można delikatnie posmarować białkiem.

Gotować we wrzącej osolonej wodzie z dodatkiem oleju jakieś 4 minuty.



Swojski KWAS BURACZANY

Ten sposób na kwas buraczany dostałam od naszej szwagierki Kasi za co dziękuję :)

Przepis sprawdzony, dzięki czemu nie musimy kupować w sklepie, a oczywiście jest o wiele lepszy i zdrowszy, gdyż na naturalnych składnikach bez konserwantów.


Do np słoika wkładamy pokrojone w plastry buraki (ok 3 duże na litrowy wychodzą) plus czosnek (wedle uznania, ja dałam 3 ząbki), można dodać ziele angielskie, zalewamy wrzątkiem a górę przykrywamy kromką chleba.
Odstawiamy w ciemne miejsce na ok 3 dni.

Doskonały do barszczu.




środa, 13 lutego 2013

BABKA pyszna i dziecinnie prosta w wykonaniu

 NAJPROSTSZA BABKA NA ŚWIECIE


Kiedy dowiaduję się, że ktoś wpadnie na kawę a nic nie mam słodkiego to robię tę oto babkę. Jest bardzo prosta w wykonaniu a całkiem smaczna. Polecam również początkującym Kucharkom.



Składniki:

 4 jajka
 1 szkl cukru
 1 szl. mąki pszennej
 1 szkl. mąki ziemniaczanej
 1 szkl. oleju
 1 łyżeczka proszku do pieczenia
 - aromat cytrynowy i skórka z cytryny (otarta)


Jajka z cukrem zmiksować, następnie dodać mąkę wymieszaną z proszkiem i dalej miksować. Na koniec dolać olej,  aromat i skórkę z cytryny.  Bardzo proste prawda :)


Wylewamy do formy nasmarowanej masłem i obsypanej bułką tartą.



Piec w piekarniku 1 godz. w temp 180 stopni C ok 50min (ale sprawdzać najlepiej drewnianym patyczkiem czy się nie klei.

Po wyjęciu z pieca posypujemy cukrem pudrem.



Możemy robić inne wersje np, do części ciasta dodać kakao, wyjdzie nam dwukolorowa babka. Albo dodać olejek np migdałowy i rodzynki. 

poniedziałek, 11 lutego 2013

Tradycyjne GOŁĄBKI

Gołąbki - tradycyjna potrawa, bardzo łatwa w przygotowaniu. Czasochłonna więc dosyć rzadko je robię, ale dziś to mój pomysł na drugie danie :)



                                                                 GOŁĄBKI


Składniki

Kapusta - główka
Karkówka wieprzowa
Ryż
Cebula
Jajo
Przyprawy: sól pieprz majeranek bazylia maggi

Sos - przecier pomidorowy lub pomidory z puszki, przyprawy: papryka ostra i słodka, pieprz sól, bazylia, itd, (ewentualnie zasmażka: mąka woda smalec lub margaryna)



  

W zasadzie od tego ile mamy mięsa zależą proporcje reszty. Ja dzisiaj miałam 5 plastrów karkówki wieprzowej, którą zmieliłam, ryżu daję "na oko" tzn. pół na pół z mięsem (tutaj ok 30-40 dag) oczywiście najpierw gotujemy ryż :) ale nie wolno rozgotować, zostawiamy taki lekko nie dogotowany gdyż będzie "dochodził" już w gołąbkach. Po prostu proporcje jak kto woli. Przysmażamy na smalcu cebulę pokrojoną w kostkę i dodajemy do mięsa i ryżu. Całość przyprawiamy według uznania. Lubię dużo przypraw więc dużo majeranku, pieprzu, sół i magii do smaku. Dodać można też inne jak kto preferuje. Niektórzy dodają jajo. I masa gotowa.

 Kapustę blanszujemy. Wkładamy do dużego garnka z gorącą osoloną delikatnie wodą i gotujemy kilka minut. Z łatwością można wtedy zdjąć liście. Zdejmujemy duże liście. Mi wyszło 8 gołąbków.
Odcinamy zgrubiałe nerwy kapusty nożem. Faszerujemy masą i zwijamy.

Układamy w dużym garze obłożonym liśmi kapusty i zalewamy rosołem.
Dusimy do miękkości ok 1 godziny.

Z wywaru robimy sos. Można po prostu dodać przecier pomidorowy lub pomidory z puszki. A można wywar odlać zagęścić zasmażką (na patelnii roztapiamy łyżkę tłuszczu dodajemy 1,5 łyżki zwykłej mąki podsmażamy zalewamy wodą i mieszamy do zagotowania), a następnie dodać przecier i przyprawić (bazylia, papryka ostra i słodka, pieprz sól itd).


Została kapusta? nie ma problemu... za to jest nowy pomysł : na obiad jutro łazanki :)

sobota, 9 lutego 2013

KOKOSANKI - czyli co zrobić z białkami

Często zastanawiamy się co zrobić z białkami po smażeniu np faworków lub pieczeniu innych ciastek gdzie wykorzystuje się same żółtka.

W dzieciństwie mama robiła nam krem - zwyczajnie ubijała białka dodawała dżemu, ale teraz kiedy boimy się ptasiej grypy i salmonelli itd wycofałam się z robienia tego typu deserów.

Z białek można z powodzeniem upiec np kokosanki (bezy jakoś mi nie wychodzą :))


KOKOSANKI

Składniki:

Na 2-3 białka, około 20-25dag kokosu (duża paczka)
11 łyżek cukru
ok 5 dag masła
szczypta soli

Masło ropuszczamy z 8 łyżkami cukru, dodajemy kokos, mieszając. Następnie ubijamy białka z dodając szczyptę soli a następnie pozostały cukier. Do ubitego tak białka dodajemy przygotowany kokos. Delikatnie mieszamy.

Formujemy małe ciasteczka (wielkości orzecha włoskiego) i na blaszkę obsypaną mąką lub wyłożoną papierem do pieczenia. 
Pieczemy ok 15 minut (aż się zrumienią) w piekarniku nagrzanym na 180stopni.

Do dzieła! 





wtorek, 5 lutego 2013

Roladki z indyka ze szpinakiem i fetą w sosie imbirowo kokosowym

Nasz zestaw na dzisiaj:

Zupa pomidorowa z makaronem
Roladki z indyka :)
Deserek faworki


Podam dzisiaj świetny przepis na wyborne ROLADKI Z INDYKA NADZIEWANE SZPINAKIEM I SEREM FETA W SOSIE z imbirem i kokosem. Bardzo fajnie smakują.




Składniki

5 sznycli z fileta indyka
duży pęczek świeżego szpinaku (ewentualnie mrożony jakieś 1/2 opak ale pamiętać odparować)
1/2 kostki sera Feta (270g na pół)
ząbek czosnku
2 łyżki śmietany
2 łyżki mąki
2 łyżki kokosu
sól, pieprz, 1/4 łyżeczki curry
ząbek czosnku
imbir korzen kawalek


Szpinak myjemy odcinamy  łodygi i kroimy. Na patelni rozgrzewamy masło i na nim przesmażamy kilka minut do miękkości szpinak, następnie dodajemy przyprawy (curry, pieprz, czosnek). Gdy ostygnie dodajemy Fetę, rozgniatamy i solimy do smaku.

Sznycle oczywiście myjemy rozbijamy tuczkiem i solimy. Nakładamy farsz i zwijamy roladki. Nie ma potrzeby związywać nie rozlatują się (chyba ze masz ochotę :)).
Można teraz byłoby zwyczajnie usmażyć na głębokim tłuszczu lub zrobić zwyczajną panierkę i usmażyć ale my chcemy ulepszoną wersję:

Obtaczamy w mące i smażymy na oleju z każdej strony.





 Następnie przekładamy do garnka i zalewamy wodą aby się dusiły (można zalać rosołem). Dusimy do miękkości. W trakcie duszenia dodajemy kokos oraz imbir (w kawałkach tak żeby wyciągnąć go przed podaniem. Przyprawiamy jeszcze wedle uznania, choć już sam w sobie sos jest świetny więc niekoniecznie.

Jeśli ktoś woli może zrobić zwyczajny sos śmietanowy ale ta wersja jest pyszna. Polecam.