niedziela, 31 marca 2013

Wielkanoc 2013

Tegoroczna Wielkanoc mija pokryta śniegiem, zaburzona chaosem i .... hałasem oraz śmiechem dziewczynek :)

Kto by pomyślał, że za oknem znowu ujrzymy ciągle padający śnieg oraz 20 centymetrów śniegu na chodnikach.... Tata nawet zrobił bałwanka za oknem






Odwiedziliśmy babcię Basię, była też ciocia z dziewczynami miał więc kto nosić maluszki. Bo maluszki w domu się ładnie bawią, wiedzą, że mama nie nosi Ich na rękach (no bo jak? dwie???) więc wykorzystują każdą nadarzającą się okazję i wspinają na każdego ... 

Ninka na poczatku nie pewnie, Laura od razu zaczęła rozrabiać. Babcia nie pomyślała... obiad podała na niskim stole żeby było wygodnie na fotelach.......... No cóż ... nie ma to jak wejść na stół, ściągać co tylko się spodoba. Więc obrus cały w buraczkach... wszystko dotknięte i skosztowane hehe.

Dziewczynki zmęczone zasnęły już w aucie, ale jak tylko dojechaliśmy oczy się otwarły. Z nadzieją więc liczyłam, że pójdą wcześniej spać. Zazwyczaj takie nadzieje są bardzo złudne. Tym razem też nie było inaczej. W związku ze zmianą czasu padły o 21:30 ( tego się teraz możemy spodziewać).

Na reszcie błogi spokój przy kieliszku wina...

Spoglądam na okno jak sypią się płatki śniegu i mam wrażenie, że nie jestem w stanie przeżyć kolejnego tygodnia.... Śnieg daje cudowny klimat, ale w grudniu: na Święta na Sylwestra, potem zima mogłaby dla mnie  nie istnieć. A teraz... teraz kiedy wyczekuję w utęsknieniu wiosny... Kiedy wiosna dała przez kilka dni nadzieje, że w końcu zawitała to ten śnieg jest NIE NA MIEJSCU! 

Jutro wielki obiad u nas. Mnóstwo gości. Ja gotuje swojski rosół i rolady z indyka, mąż kaczkę. Makowiec, babka i krówkowy sernik, który robiłam pierwszy raz, czeka na spróbowanie.

 No nic, jeszcze jeden kieliszek winka z mężusiem i dobranoc :)





sobota, 30 marca 2013

Święconka :)

Pierwsze wyjście ze święconką :)


Nasze "Kubusie Puchatki" nie rozumiały oczywiście nic z tego co się dzieje. Tak naprawde było to dla Nich kolejne wyjście "papa". W kościele nie usiedziały w wózku - jakie to szczęście, że nie odbywa sie cała msza.

Nasz najmniejszy stworek Ninka, która zawsze wydawała się być mniej odważna pierwsza wyszła z wózka na spacerek po kościele, szła i uśmiechała się do wszystkich, za chwilę dołączyła Laura, która oczywiście podążyła w odwrotnym kierunku pokrzykując głośno i zadowoleniem na twarzy gdy echo wtórowało równie głośno. Za moment wydawały obydwie dziwne okrzyki przywołując ciekawskie spojrzenia ludzi ....
Laura znalazła towarzysza chłopczyka, którego zaczęła tulić. Na szczęście Księdzu święcenie poszło dosyć sprawnie i mogliśmy spokojnie wrócić do domu :)


czwartek, 28 marca 2013

Mój MAKOWIEC czyli mak w biszkopcie PYCHOTKA

Składniki:

ok  300 g maku
1 szklanka cukru
miód - pół małego słoika (wedle uznania to samo z cukrem)
paczka migdałow
orzechy włoskie - np 5 dag
orzechy - 1/2 opakowania
skórka pomarańczowa w cukrze (kandyzowana)
kilka kropel aromatu migdałowego
1/4 kostki margaryny

6 jaj
6 łyżek mąki tortowej
6 łyżek cukru
2 łyżeczki płaskie proszku do pieczenia


Najpierw przygotowuję masę. Należy zmielić mak w maszynce do mięsa dwukrotnie i dosypać cukier i zmielić z cukrem jeszcze raz. Do garnka wrzucamy margarynę, miód i topimy dodajemy posiekane migdały (najpierw należy je sparzyć obrać ze skorki i pokroić), pokrojone orzechy, rodzynki oraz skórkę. Razem prażymy ciągle mieszając jakieś 5-10 minut. Następnie dodajemy masę makową i prażymy mieszając, na koniec dodajemy kilka kropel aromatu migdałowego.


Ubijamy biszkopt z połowy składników czyli: ubijamy pianę z 3 białek (dodając szczyptę soli), jak ubije się wsypujemy 3 łyżki cukru i ubijamy, następnie 3 żółtka i na koniec dodajemy 3 łyżki mąki wymiesznej z 1 łyżeczką proszku do pieczenia i mieszamy delikatnie widelcem.

Formę (okrągłą mniejszą) smarujemy tłuszczem i obsypujemy bułką tartą dół nalewamy biszkopt i (sam biszkopt) podpiekamy w piekarniku do koloru jasnosłomkowego. Następnie dajemy na biszkopt masę makową i zalewamy PRZYGOTOWANĄ DRUGĄ MASĄ BISZKOPTOWĄ i pieczemy do złotego koloru.

Na całość wylewamy polewę czekoladową i obsypujemy kokosem.

Przepis na polewę:
na 1/2 kostki margaryny lub masła, 3 łyżki wody, 2 łyżki cukru, 3-4 łyżki kakao roztapiamy i gotujemy na lekkim ogniu az lekko zgęstnieje. Niektórzy dodają żółtka (2).






środa, 27 marca 2013

BOGRACZ

1 kg wołowiny (lub innego mięsa gulaszowego)
10 dkg smalcu
2 cebule
5 pomidorów lub 2 puszki pomidorów
2 papryki
4 ziemniaki
1 łyżka przecieru pomidorowego
1/2 łyżeczki kminku
3 ząbki czosnku
przyprawy np sól, pieprz, papryka , majeranek, bazylia itd


 Mięso pokroić w kostkę podsmażać na smalcu, dodać cebulę i zrumienić.
 Dodać kminek, wyciśnięty czosnek , pomidory (bez skórki, pokrojone w kostkę lub z puszki), paprykę pokrojoną w paski, przyprawy i dolać pół szklanki wody. Dusić przez ok 90 min aż do miękkości. W trakcie uzupełniać wodą. Dodać ziemniaki pokrojone w kostkę, można też kluski ale niekoniecznie ( przepis ponizej - wcześniej ugotowane, odcedzone) i przecier. Gotować jeszcze 30 minut. Uzupełniać wodą. Przyprawić wg uznania.

Ciasto na kluski:
Mąkę, wodę i olej wymieszać i zagnieść ciasto (tak by nie przylegało). Formować "paseczki" grubości ok. pół centymetra a nastepnie kroić co ok. 1,5 cm. Mają wyjść malutkie podłużne kluseczki. Gotować w lekko osolonej wodzie ok. 10 min.




wtorek, 26 marca 2013

Zupa KREM Z BROKUŁÓW

Maluszki się zajadają.


Składniki

Brokuł - cały kwiat
Marchew - 1
Pietruszka - 1
Seler - 1
Ziemniaki - 2
Serek topiony - 2
Łyżka śmietany
Groszek ptysiowy
Sól pieprz maggi



Warzywa (brokuł po odcięciu największej łodygi, jarzyny) pokrywamy wodą i gotujemy razem do miękkości (można rozgotować), następnie dodajemy serek topiony i po rozpuszczeniu wszystko miksujemy. Doprawiamy do smaku. Na wierzch stawiamy kleks śmietany i posypujemy groszkiem ptysiowym

Można zrobić na wywarze warzywnym. Zupa może zmieniać kolor w zależnosci od tego ile dodamy innych warzyw oprócz brokuła.






poniedziałek, 25 marca 2013

Pobieranie krwi

Dzisiaj rodzinnie byliśmy na szczepieniu oraz wszyscy na pobieraniu krwi. Dzieciaczki dzielnie zniosły pobieranie w przeciwieństwie jak zwykle do mamusi, która zawsze ma problem z widokiem krwi i samą świadomością co się dzieje :) na szczęście przeżyliśmy. Maluszki nawet nie płakały, dopiero przy szczepieniu (podobno boli w udo), no cóż taki los człowieka od samego początku życia :)
Ciekawe czy z wiekiem odziedziczą po mnie skłonności do słabnięcia przy pobieraniu krwi, mój nastolatek niestety odziedziczył ze zdwojoną siłą, aż traci przytomność....

Teraz pięknie dzieciorki śpią a mama pije kawusię :)

piątek, 22 marca 2013

Oczekiwanie na ciepełko

Trochę mnie mało tutaj ostatnio, chyba schowałam się pod pierzynką śniegu ...

Chwilę poświęciłam "Potyczkom z codziennością" i chyba zajrzę tu dopiero jak przyroda obudzi się ze snu zimowego, bo ja też jeszcze chrapię ;)

sobota, 16 marca 2013

Zupa krem z pomidorów oraz papryki

Składniki:

2 puszki pomidorów z puszki
1 papryka czerwona
1 łyżka przecieru pomidorowego
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżka masła 
1 łyżka oliwy
2 szklanki bulionu (rosół, lub warzywny, kto woli z kostki...)

przyprawy: sól, pieprz, może być bazylia, oregano, łyżeczka cukru

groszek ptysiowy, lub przygotowany chlebek przypieczony na masełku

Paprykę umyć, pokroić w kostkę i dusić w garnku do miękkości na łyżce masła (ok. 20 min.). W tym czasie podsmażyć na oleju pokrojone w kostkę: cebulę i czosnek. Gdy zmiękną dodać pomidory z puszki i dusić, w trakcie dodać przecier oraz przyprawy, dusić ok 10 min. Dolać bulion i zagotować. Następnie zmiksować wszystkie składniki (łącznie z papryką) na gładko. 

Podawać z groszkiem ptysiowym, na środek można dać kleksik śmietany :)  pychotka

Spaghetti z mięsem mielonym i pomidorami

Składniki:

Makaron spaghetti (lub inny) - 3/4 opakowania (lub wg uznania)
Mięso np łopatka wieprzowa, karczek - ok 1,2 kg (lub więcej)
2 puszki pomidorów najlepiej w całości
1-2 łyżki przecieru pomidorowego
1-2 cebule
2 ząbki czosnku
ser żółty (jaki jest w lodówce)
olej do smażenia
przyprawy np sól , pieprz, papryka słodka i ostra, majeranek, bazylia, oregano, maggi


To taki podstawowy przepis na spaghetti w sosie pomidorowym i mięsem mielonym (odkąd je robię to nie znoszę tych robionych z torebki - jakże popularnych). Mięso wieprzowe można zastąpić droższym wołowym będzie jeszcze lepsze. Można też dodać np paprykę czerwoną, ale niekoniecznie.


Mięso myjemy i mielimy w maszynce do mięsa. Podsmażamy na oleju (np z oliwek), dodajemy cebulę nadal podsmażamy. Następnie wlewamy całe pomidory z puszki, i dusimy na wolnym ogniu aż rozmiękną (można im trochę "pomóc" pod koniec duszenia ugniatając je widelcem), jeśli jest potrzeba dodajemy przecier pomidorowy, do tego zgnieciony czosnek i przyprawy. 

Makaron gotujemy al dente polewamy sosem i posypujemy serem.

Tak szybko zjedli, że nie zdązylam zrobić zdjęcia, więc do następnego :)

czwartek, 14 marca 2013

NALEŚNIKI ZAPIEKANE Z MASĄ SEROWĄ I SZPINAKIEM


Skład:
ok 7 naleśników
Ser Feta - 1 opakowanie
Ser biały twaróg - ok 300g
Szpinak mrożony - 1 torebka
sól pieprz
czosnek - 1 -2 ząbki
Jajo -1
Ser żółty do posypania lub kilka plasterków


(Przepisu na naleśniki chyba nie muszę podawać. Ale na wszelki wypadek: zawsze daję na 2 szklanki mleka, 1 szklankę wody, 1 jajo, szczyptę soli i mąki "na oko" do zagęstnienia masy (leje się ale jest średnio gęsta))

Robimy farsz: rozmrażamy szpinak i dodajemy do niego obydwa sery, rozgniatamy, dajemy jajko, zgnieciony czosnek i przyprawiamy (ostrożnie, gdyż Feta jest słona sama w sobie). Jeśli damy któregoś sera więcej lub mniej to nie szkodzi będziemy mieć delikatnie inny smak - wedle uznania.
Naleśniki smarujemy masą i zwijamy w rulon, układamy w naczyniu do zapiekania i obsypujemy serem lub nakładamy plasterki żółtego sera.
Zapiekamy ok 15 min do zrumienienia w piekarniku 180stopni.
Pycha



wtorek, 12 marca 2013

Przepyszna KACZKA pieczona

Dzisiaj wieczorkiem zapodam fajny przepis na rewelacyjną kaczkę.

Na zajawkę fotka z niedzielnego obiadu


Składniki:
• 1  kaczka
• 2 – 3 gruszki
• 4 ząbki czosnku
• 3 cebule
• 1 cytryna
• ¼ łyżeczki oleju
• 2 łyżki sosu sojowego
• 1 łyżka miodu akacjowego
• 2- 3 łyżki cukru
• 1  świeży imbiru
• 3 gwiazdki anyżu
• 200 ml czerwonego wytrawnego wina
• 2 łyżki powideł śliwkowych
• 2 łyżki masła
• sól, pieprz
• sznurek do związania

Sposób przygotowania:

 Farsz do kaczki: do miski wrzucamy: gruszki porkojone w ćwiartki, czosnek w plastry, cebule w ćwiartki, pól cytryny w ćwiartki, na to z cytryn  wyciskamy sok. Do tego wlewamy sos sojowy, olej sezamowy, dokładamy miód. Całość mieszamy.
 Do oczyszczonej kaczki wkładamy wcześniej przygotowany farsz. Tak nafaszerowaną kaczkę związujemy sznurkiem do pieczenia, zwłaszcza nóżki aby farsz nie uciekał podczas pieczenia. . Kaczkę przekładamy do żaroodpornego naczynia, polewamy olejem, na dno nalewamy odrobinę wody i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170°C przez 1,5 do 2 godzin.

 Sos z powideł: do gorącego naczynia wsypujemy cukier i topimy aż stworzy się karmel, dorzucamy drobno posiekany imbir, połamane gwiazdki anyżu. Zalewamy czerwonym winem i gotujemy na wolnym ogniu, aż karmel się rozpuści, a wino zredukuje się do połowy objętości.
 Do sosu przekładamy powidła, zagotowujemy, a na koniec zagęszczamy dodając kawałki zmrożonego masła. Kiedy masło ładnie się połączy z sosem, sos jest gotowy.

  Smacznego

DODAM, ŻE PRZYRZĄDZAŁ MĄŻ

poniedziałek, 11 marca 2013

SKÓRKA POMARAŃCZOWA w lukrze domowej roboty

Skórkę pomarańczową w lukrze bardzo prosto się robi. Wykorzystuje się ją do wypieków, deserów. Jest lepsza niż kupna więc polecam :)


Skórki z pomarańczy ( na sfotografowany słoiczek wykorzystałam skórkę z 2 pomarańczy)
Cukier (ok szklanki)
Woda (ok szklanki)

Przygotowanie:
Skórkę należy obrać z białej "podskórki" :) - zdejmujemy nożem
Umyć
Pierwszy raz zagotować w wodzie i wodę odlać
Pokroić skórkę w kostkę
Ugotować syrop gęsty na tzw "nitkę" ciągnie się :)
Do syropu dodać pokrojone skórki i gotować aż się zeszklą.

Włożyć do słoiczka. Można pasteryzować (zagotowując) na odległe miesiące.




CYNAMONOWE BUŁECZKI

Składniki na 2 blachy (ok 18sztuk):

    1 szklanka letniego mleka
    2 jajka
    4 szklanki mąki pszennej
    8 łyżek cukru
    1/2 kostki masła roztopionego i ostudzonego
    4 dag świeżych drożdży
    szczypta soli

Na nadzienie:

    1/4 kostki masła, roztopionego
    pół szklanki cukru
    2-3 łyżeczki cynamonu
    rodzynki (niekoniecznie)
    jajko do posmarowania

Z drożdży, 2 łyżek cukru, 2 łyżek mąki i połowy mleka zrobić zaczyn. Odstawić do wyrośnięcia do podwojenia objetości.
 Do miski przesiać mąkę, dodać sól, jajka, resztę mleka, resztę cukru i wyrośnięty zaczyn. Dobrze wyrobić i wlać masło. Wyrabiać, aż zacznie odchodzić od ręki, odstawić do wyrośnięcia. Kiedy podwoi objętość wyłożyć na stolnicę, podzielić na 2 części, rozwałkować i posmarować roztopionym masłem, posypać cukrem i cynamonem (ewentualnie rodzynki). Zwinąć jak roladę, pokroić w plasterki, ułożyć na blaszce. Posmarować roztrzepanym jajkiem.



Kto lubi słodkości to może oblać lukrem.

Piec około 10 - 15 minut w temperaturze 180°C.


środa, 6 marca 2013

Swojski łobiod z Nikisza czyli PRAŻUCHA z boczkiem



Kiedy pierwszy raz zrobiłam PRAŻUCHY mąż zapytał "tak szybko zrobiłaś kluski?".
Najtańszy obiad, szybki i smaczny (ale nie dla dzieci). Danie pochodzi z wiejskich przepisów przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Jak nic nie było, bieda, a na polu ino ziemnioki to się z tych kartofli wymyślało przepisy...

Potrzebujemy:

Kartofli - ile uważamy
Mąka ziemniaczana - ok  3 łyżki na 1,5 kg ziemniaków (ja robię na "oko")
Lyżeczka soli (jak kto lubi)


Moja mama prażuchę robiła tak: gotowała kartofle do miękkości w osolonej wodzie. Kiedy były już bardzo miękkie odcedzała wodę, zostawiając na dnie jednak 1,5 cm tejże gorącej wody z gotowania, wtedy szybko posypywała mąką kartofle i ubijała drewnianą kulą.

Prażuchę podaje się formując łyżką małe kluseczki i polewa tłuszczem i boczkiem. Doskonałym dodatkiem w tym przypadku będzie maślanka.

Pycha. Ja się zajadam.

Fotki po obiadku już mi ślinka cieknie...


Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty!

Chyba nikt nie czekał z taką niecierpliwością i utęsknieniem na WIOSNĘ jak ja :) 

Słońce pięknie świeci, firanka delikatnie rusza się przy uchylonym oknie to jest to co lubię. Wprawdzie pogoda wciąż zdradliwa i wbrew pozorom po wyjściu okazuje się, że do upałów wciąż jeszcze daleko ale już jest cudne przedwiośnie.

Nawet maluszkom dobry nastrój się udziela, siedzą w łóżeczku i się chichrają. Supe :)er super super.

Szkoda tylko, że ma wrócić jeszcze zima, ale pewnie na chwilkę aby wiosna mogła już zawitać na stałe :)


Zielono mi :)))))

A tu na podwórku



piątek, 1 marca 2013

Konkurs recytatorski

Mało się chwalę córą a powinnam. Jest wybrana do kilku konkursów szkolnych. 

Mój kochany "nastolatek" bierze dzisiaj udział w konkursie recytatorskim. Właśnie trwa... i jestem z Nią myślami, trzymam kciuki. Konkurs jest ogólnopolski i wierzę, że jest tak zdolna, że byłaby w stanie wygrać, ale bardzo się denerwuje więc mogą Ją ponieść nerwy :) Dla mnie i tak już wygrała... Samo to, że została wybrana w szkole jako Reprezentantka Gimnazjum, do którego uczęszcza jest już zwycięstwem i wielkim wyróżnieniem. 
Czekam na informacje jak zniosła tremę, czy nie przyatakował Ją kaszel itd. Tym się martwiła. No i tym, jak Ją przyjmie publiczność i jury. Wygrana to już sprawa drugorzędna. Brawo Klaudia!

Ale trzymajmy kciuki jeszcze chwilę :)